fbpx

taryfa G12W

Drożejący prąd jest faktem. Media ciągle straszą nas nadchodzącymi podwyżkami cen energii. Nie znamy co prawda jeszcze skali, ale raczej pewne jest, że w przyszłości tanio nie będzie.

W dzisiejszych czasach raczej ciężko przeżyć bez prądu. Nie pozostaje zatem nic innego jak pogodzić się z nadchodzącymi zmianami, lub chociaż próbować w jakiś sposób nadchodzące podwyżki minimalizować.

Jednym z takich sposobów jest zmiana taryfy elektrycznej na inną – bardziej dopasowaną do naszych potrzeb i stylu życia.

Rozmawiając na ten temat ze znajomymi, zaskoczony byłem jak niewiele osób ma świadomość, że taka możliwość istnieje i czym poszczególne taryfy się różnią.

Taryf energetycznych jest całkiem sporo. Dodatkowo taryfy o takiej samej nazwie mogą się delikatnie różnić pomiędzy dostawcami.

Obecnie najpopularniejsze taryfy dla odbiorców indywidualnych to:

 

  1. G11 – taryfa ze stałą ceną za prąd w ciągu doby.
  2. G12 – taryfa z dwoma stawkami cenowymi w ciągu doby. Taniej zapłacimy między 13:00 a 15:00 i między 22:00 a 6:00.
  3. G12n – taryfa dwustrefowa, ze strefą pozaszczytową rozszerzoną o niedzielę.
  4. G12w – taryfa dwustrefowa, ze strefami szczytową i pozaszczytową, rozszerzonymi o soboty i niedziele

    Nie będę dokładnie podawał cen w poszczególnych taryfach, ponieważ mogą się one różnić w zależności od dostawcy energii jak również od miejsca w którym zamieszkujemy.

    W internecie można również znaleźć sporo doskonałych opracowań na ten temat.

    Polecam chociażby świetny wpis na ten temat na blogu “Pieniądze pod kontrolą”, który znajdziecie tutaj.

    Ja tymczasem przedstawię na konkretnych liczbach, jak zmiana taryfy sprawdziła się w naszym przypadku i ile udało się dzięki temu zaoszczędzić.

    Na wstępie zaznaczę, że nasz przypadek jest o tyle nietypowy że zużywamy rocznie dość dużo energii.

    Nasze zużycie

    Nasze łączne zużycie energii elektrycznej za 2018 rok to 6 754 kWh, podczas gdy średnie roczne zużycie energii dla trzyosobowej rodziny takiej jak nasza wynosi 3720 kWh. Jesteśmy zatem dość sporo powyżej średniej.

    Wynika to z faktu, że korzystamy z pompy ciepła zarówno do ogrzewania domu jak i do podgrzewania wody.

    Mimo że pompa ciepła to jeden z najtańszych sposobów ogrzewania domu, to jednak wyraźnie wpływa na wysokość rachunków za prąd.

    Sądzę jednak, że obliczenia i wnioski które przedstawię poniżej, mogą być wartościowe również dla osób, które nie mają aż takiego zużycia. Według mnie na to czy warto rozważać zmianę taryfy, zdecydowanie większy wpływ ma styl naszego życia niż wysokość rachunków.

    Ile płacimy za energię

    Obecnie naszym dostawcą energii jest PGE.

    Przez kilka lat korzystaliśmy z taryfy G11, czyli takiej, w której cena prądu jest stała przez cały czas.  Obecnie cena w tej taryfie u naszego dostawcy to 0,55zł/kWh.

    Decyzję o zmianie taryfy  podjęliśmy pod wpływem wpisu na blogu, który zalinkowałem powyżej. Doszliśmy do wniosku, że dla nas najbardziej odpowiednia będzie taryfa G12w

    Taryfa G12w ma dwa cenniki:

    • nocno/weekendowy z ceną 0,36zł/kWh
    • dzienny z ceną 0,68zł/kWh

    Cena za energię w taryfie dziennej jest znacząco wyższa od ceny w taryfie G11. Na pierwszy rzut oka nie wygląda to zatem zachęcająco.

    Przed zmianą mieliśmy sporo obaw. Baliśmy się, że aby taka zmiana okazała się opłacalna, konieczna będzie zmiana naszych nawyków, tak aby jak najwięcej energii zużywać w tańszych godzinach.

    Postanowiliśmy, że spróbujemy jednak zmienić taryfę, zupełnie nie zmieniając stylu życia. Zmiany taryfy można dokonać bezpłatnie raz w roku, więc gdyby decyzja okazała się nieopłacalna, po roku wrócilibyśmy do poprzedniego sposobu rozliczania.

    Jako że rozliczamy się na podstawie prognoz, nie byłem w stanie na bieżąco monitorować opłacalności naszej decyzji. Niedawno otrzymałem pierwsze dokładne rozliczenie za okres od początku roku, kiedy to zaczęła nas obowiązywać  nowa taryfa, do 12 sierpnia, czyli za ponad 7 miesięcy.

    Jest to okres na tyle miarodajny, że zawiera zarówno miesiące zimowe jak i letnie. W naszym przypadku zużycie energii jest mocno sezonowe, więc ma to niebagatelne znaczenie.

    Przejdźmy zatem do konkretów.

    Nasze zużycie energii w okresie od 01-01-2019 do 12-08-2019 wyglądało następująco:

    Zużycie energii
    Liczba zużytych kWh w godzinach taryfy nocnej 3084
    Liczba zużytych kWh w godzinach taryfy dziennej 1728
    Łączna liczba zużytych kWh 4812

    Przypominam, że koszt zużytej energii w taryfie G12W wynosi u nas:

    • taryfa nocna: 0,36zł/kWh
    • taryfa dzienna 0,68zł/kWh

    Cena brutto w taryfie G12W
    Za energię zużytą w godzinach nocnych 1110,24zł
    Za energię zużytą w godzinach dziennych 1175,04zł
    Razem: 2285,28zł

     

    Cena, którą zapłacilibyśmy za to samo zużycie przy taryfie G11 (przy cenie 0,55zł/kWh) to:

    4812 * 0,55 = 2646,6zł

    Oszczędność:

    2646,6 – 2285,28 = 316,32zł

    Praktycznie bez żadnej zmiany stylu życia, przez siedem miesięcy, udało nam się zaoszczędzić na energii elektrycznej ponad 300zł. Czy to dużo? I tak i nie, ale udało się to zrobić bez żadnych kosztów i wysiłku z naszej strony. Jeśli trend się utrzyma, oszczędność w skali roku wyniesie około 500 zł. Będzie to ponad 13% całego rachunku za energię elektryczną.

    Kiedy się opłaca?

    Żeby próbować oszacować, czy taka zmiana będzie opłacalna, warto dobrze zrozumieć jak taryfa G12W jest skonstruowana.

    Cennik “dzienny” obowiązuje w dni robocze od 6:00 – 13:00, oraz od 15:00 – 22:00.

    W pozostałe godziny dni roboczych, oraz całe weekendy to taryfa “nocna”.

    Godziny mogą delikatnie różnić się w zależności od dostawców, ale co do zasady liczba godzin powinna być u każdego dostawcy taka sama. Skoro już wiemy które godziny są “tanie”, a które “drogie”, możemy pokusić się o odrobinę statystyki:

    Statystyki
    Łączna liczba godzin w tygodniu 168
    Liczba godzin w taryfie dziennej 70
    Liczba godzin w taryfie nocnej 98
    Procent godzin w taryfie dziennej 42,00%
    Procent godzin w taryfie nocnej 58,00%

     

    Z powyższej tabeli wyraźnie widać, że w ciągu tygodnia zdecydowanie więcej jest godzin w taryfie tańszej niż w taryfie droższej! Gdyby zatem nasze zużycie energii było równomiernie rozłożone w ciągu doby, zmiana taryfy byłaby zawsze opłacalna. Niestety tak nigdy nie jest.

    Tutaj do gry wchodzi właśnie styl życia. Istotne staje się to, w jakich godzinach i w jakich dniach przebywamy w domu najwięcej, ponieważ właśnie wtedy zużywamy najwięcej energii elektrycznej.

    Jeśli przykładowo przez większość czasu w dni robocze jesteśmy poza domem – np. w biurze, a w domu najwięcej czasu spędzamy w weekendy, bardzo możliwe że zmiana taryfy będzie dla nas opłacalna.

    Spróbujmy coś oszacować.

    Niestety będziemy musieli tu przyjąć pewne dość mocne uproszczenia.

    Pominę zużycie generowane przez urządzenia pracujące ciągle, takie jak lodówka. Zakładam że zużywana przez nie energia rozkłada się w miarę równomiernie w ciągu doby, zatem skoro “tanich” godzin jest więcej niż “drogich”, korzystanie z lodówki zawsze będzie tańsze w taryfie G12W.

    Skupmy się na zużyciu dodatkowym.

    Załóżmy że w dni robocze wracacie do domu o godzinie 17:00, a spać kładziecie się o 23:00. Dodatkowo załóżmy że w tych godzinach równomiernie zużywacie energię (stale włączone światło, włączony telewizor itd). W dni robocze będziecie zatem korzystać z “drogiego” prądu po 5 godzin (od 17:00 – 22:00) i z jednej taniej godziny (22:00 – 23:00). W weekendy, zakładając że wstajecie o 9:00, a spać idziecie o 23:00, z “taniego” prądu korzystać będziecie po 14 godzin.

    Podsumujmy:

    • drogie godziny: 5 dni po 5 godzin, razem 25 godzin.
    • tanie godziny: 5 dni po jednej godzinie oraz 2 dni po 14 godzin, razem 33 godziny

    Razem daje nam to 58 godzin dodatkowego zużywania energii, z czego 43,1% to godziny “drogie”,  oraz  56,9%  to godziny “tanie”.

    Jako punkt odniesienia napiszę, że w naszym przypadku 64% zużytej energii przypadło w “tanich” godzinach.

    Oczywiście nigdy nie jest tak, że w tych godzinach prąd zużywamy równomiernie, ale jeśli macie podobny styl życia, to na pierwszy rzut oka widać, że nawet jeśli sumarycznie nie zużywacie dużo prądu, tak czy inaczej zmiana może być opłacalna.

    Granica opłacalności

    Znając stałą cenę energii w taryfie G11, oraz ceny w poszczególnych godzinach w taryfie G12W, można pokusić się o wyliczenie gdzie leży granica opłacalności zmiany taryfy. Z moich wyliczeń (które znajdziecie w załączonym poniżej arkuszu) wynika, że:

    Zmiana taryfy z G11 na G12W jest opłacalna, jeśli 41% lub więcej Twojego łącznego zużycia energii wypadnie w tanich godzinach. 

    Biorąc pod uwagę, że 58% godzin w tygodniu to godziny “tanie”, przekroczenie tego progu wydaje się bardzo realne dla dużej części gospodarstw domowych.

    Wyliczenia te dotyczą podanych przeze mnie cen energii. Dla Waszych stawek mogą się odrobinę różnić, zachęcam do skorzystania z załączonego kalkulatora.

    Podkreślam ponownie, że opłacalność jest mocno uzależniona od trybu życia. Zalecam zatem zastanowienie się jak rozkłada się zużycie w Waszym przypadku. Warto nawet pokusić się o  spisywanie przez pewien czas stanów licznika (tak jak sugeruje autor wpisu na blogu “Pieniądze pod kontrolą”), aby dokładnie zbadać zużycie energii w ciągu chociażby jednego miesiąca.

    Kalkulator

    Wszystkie obliczenia, które przedstawiłem w tym wpisie oparłem na kalkulatorze, który możecie pobrać poniżej. Możecie wpisać w nim ceny energii w poszczególnych taryfach u Waszego dostawcy, szacowane zużycie w taryfie dziennej oraz nocnej, a arkusz wyliczy Wam czy  taryfa G12W się opłaca w Waszym przypadku.

    Arkusz możecie pobrać na dysk, lub utworzyć własną kopię, tak aby móc uzupełnić go własnymi wartościami.

    Podsumowanie

    Zachęcam do eksperymentowania ze zmianą taryfy. To na prawdę nie jest trudne, nic nie kosztuje, a może okazać się, że również dla Was będzie to opłacalne.

    Napiszcie w komentarzach co o tym myślicie. Podzielcie się tym wpisem ze znajomymi. Być może również dla nich taka zmiana będzie opłacalna!

     

    Ps.

    Jeśli jeszcze nie wypróbowaliście naszej aplikacji do zarządzania budżetem domowym Family Finance Tracker, zachęcam serdecznie do przetestowania. Więcej informacji znajdziecie tutaj.

     


    3 Komentarze

    pawel · listopad 3, 2019 o 7:35 pm

    Nie uwzględniłeś, że abonament w G11 to około 4,5zl a w G12w 8 zł więc aby się to opłacało rachunek za prąd powinien wynosić około 100zł miesięcznie lub więcej.

      Anatol Ogórek · listopad 3, 2019 o 7:54 pm

      Właśnie sprawdziłem na rachunku jak wyglądają opłaty stałe (PGE)
      W taryfie G11 miałem (ceny jednostkowe za miesiąc netto):
      opłata przejściowa – 6,50
      opł. stała za przesył – 4,82
      opłata abonamentowa – 0,80

      W taryfie G12W mam
      opłata przejściowa – 0,33
      opł. stała za przesył – 7,70
      opłata abonamentowa – 0,80

      Czyli realnie wychodzi taniej w G12W.
      Nie rozumiem zatem skąd wniosek że to się opłaca dopiero po 100 zł?
      Coś jeszcze pominąłem?

    pawel · listopad 4, 2019 o 9:52 pm

    tak 4,82 vs 7,70 bo przejściowa została obniżona do tego poziomu aby “zamrozić ceny prądy przez rzad”
    0.58*0.36+0.42*0.68=0.4944 cena kilowata gdy 42gr tania i 68gr droga energia
    55 groszy w taryfie dziennej
    abonament 7,7-4,82=2,88 różnica za kW: 0.55-0.4944=0.0556 2.88/0.0556=52kW trzeba zużyć aby zrównoważyć abonament
    a cytując twoje 41% “Zmiana taryfy z G11 na G12W jest opłacalna, jeśli 41% lub więcej Twojego łącznego zużycia energii wypadnie w tanich godzinach. ”
    0.41*0.36+0.59*0.68=0.5488 czyli na kilowacie zaoszczędzisz 0.0012 zatem 2.88zł zwróci się po około 2400kW – płyniesz na podniesionym abonamencie… bo tyle w miesiąc nie zużyjesz
    w moim przypadku gdy liczyłem to dla rachunków około 80 zł było to na granicy opłacalności przy zużyciu 50/50
    0.5*0.36+0.5*0.68=52gr czyli 3 grosze taniej kilowat a u mnie było 3,5zł różnicy abonamentu
    3.5/0.03=117kw 117kw*55=64zł +reszta opłat i masz rachunek 70 zł, zatem aby się to opłacało lepiej dodać mały margines stad moje 100zł.
    Najlepiej zrobić pomiary ile w których godzinach zużywamy. My ostatecznie zapuszczając zmywarkę na noc, pranie/suszenie głownie w weekendy dobijamy do współczynnika taniej 66% a drogiej 34% więc się opłaci

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *